Desolation
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Humanmon ~Gra~

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Tutendonchamon

Tutendonchamon


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 25

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyNie Sty 18, 2015 12:04 am

MG

Ciężko powiedzieć o mieszkańcach północno-zachodniego Fartheimu "Pomysłowi" czy "Ambitni", oczywiście mija się to nieco z prawdom bo w zasadzie byli to po prostu ludzie prości. Żyjący głównie z polowań czy rybołówstwa. Ziemia była tu bardzo nieurodzajna. Prócz grzybów więc hodowano tylko Astart oraz Natrucje. Tereny te na dodatek graniczą z ziemiami "Babarzyńców" jak zwykło się nazywać lud Pellenów. Niedaleko samej granicy leżą dwa większe miasta Urmarsk po stronie Pellenów i dużo mniejszy Arf po stronie Fartheimu. Jak wspomniane było wcześniej ludzie z tych stron byli bardzo prości dlatego rzeka, jezioro jak i miasto nazywały się tak samo. Mało tego mała wioska 40km na południe od Alf, nazywana była po prostu wioską, jako że w promieniu najbliższych 100km innych wiosek nie było. Zazwyczaj te tereny były strzeżone. W Arf stacjonował garnizon złożony z 300 pikinierów i 50 łuczników, obecnie jednak miasto było niemalże niebronione. Władcy nielękali się bowiem Pellenów a na południu toczyli wojażkę, więc każdy mąż zdolny nosić broń był potrzebny właśnie tam. Oczywiście rzecz biorąc "Wioska" została ominięta w procesie rekrutacji, kto by się jej tam bowiem spodziewał? Nawet kupcy i poborcy podatkowi rzadko odwiedziali to zapomniane przez Bogów miejsce.
Sama Wioska miała się z tym faktem dobrze. Mieszkańcy żyli tutaj z polowań na dziki w okolicznym lesie iglastym i z grzybów, które gęsto w nim rosły. W tym miejscu to właśnie las żywił mieszkańców, ci zaś nie wierzyli w Bogów, ale by nie obrazić stwórcy modlili się codzień do Jaha wielkiego łoczego o pomyślność dnia następnego. No i jak to w takich małych wioskach nie mogło obejść się bez zabobonów...

Gdy dnia pewnego na świat przyszła Karya, plotkom nie było końca. Dziecię Pellenów mówili jedni, naznaczona przez Jaha mówili inni. Każdy miał swoją wersję wydarzeń, każdy wiedział swoje. Cała rodzina jednak całym sercem kochała najmłodsze z swoich dzieci, mimo że reszta wioski nie raz dawała Karyi popalić. Toteż gdy ta urosła, wolała własne towarzystwo niż towarzystwo wioskowych dzieciaków. To właśnie sprawiło że dzisiejszego dnia, miast w wiosce już od rana siedziała na stopniach świątyni Jaha.

Dzisiejszy dzień nie różnił się specjalnie od innych w tym rejonie świata. Wilgotne powietrze i zimny wiatr nie przeszkadzały mieszkańcom tych terenów. Byli by nawet skłonni stwierdzić że jest całkiem ciepło. Kamienna świątynia, naktórą składał się jeden ledwo ociosany blok bazaltu z wnęką w środku w której składowano ofiary dla Jaha. Nieco na prawo od samej świątyni znajdowały się trzy marmurowe nagrobki. Kto je tu postawił? Kiedy? Tego nie wiedział nawet Gerwazy, stary wioskowy bajaż. Na nagrobkach znajdowały się zatarte ledwo widoczne runy w nieznanym języku. Nieopodal wioski, na lewo od światyni znajdowala się jeszcze jedna wioskowa osobliwość - i to właśnie tutaj znajdowała się obecnie Karya - Rozpadlina w ziemi, długa na około 30m i szeroka na 5m. Głębokości nikt nigdy nie odważył się sprawdzić, chociaż często zapuszczano się nawet 20m w dół ze względu na fioletowe grzyby pokrywające skały po bokach. Munczlaki jak nazywały się owe grzyby były całkiem smaczne i pożywne, chociaż niektórzy twierdzili że są zbyt gorzkie. Co Karya robiła w tym miejscu? To co zwykle, bez celu się szewndała. A może była w tym jakaś celowość? W każdym razie czy zwykły zbieg okoliczności czy może działania jakiegoś Bóstwa, jej obecność w tym miejscu wykluczyła jej obecność w wiosce i jako jedyna osoba z Wioski nie wiedziała o tym co właśnie się działo.

A działo się wiele. Rano przyleciał dzieciak Derwishów, który kilka kilometrów za Wioską, w kierunku Arf, zbierał jak co dzień Astart. Jego przybyciu towarzyszyły krzyki, wrzaski i machanie rękoma. Jak się okazało znad Arfu unosiła się duża smużka dymu od razu zaczęły się też wioskowe spekulacje. Jedni mówili że gniew Jaha inni że Pelleni idą. Jakkolwiek było, gwar szybko uciekł, ale dzieciaka już na Astrat nie puścili. Co by losu nie kusić mówili. Nikt jednak nie sądził że Wiosce coś może się stać. Ofiary dla Jaha były, o Wiosce i krajowi nie wiedzieli, nie było się czym martwić. Więc jakież to zdziwienie wioskowych, gdy kilka godzin później nieopodal wioski dostrzeżono grupę około 30 zbrojnych którzy raźnym krokiem maszerowali w stronę zabudowań.

Karya nieświadoma tego co działo się w rodzinnych stronach dalej zajmowala się tym czym się zajmowała. I zapewne trwało by to dalej w błogiej nieświadomości, gdyby nie fakt że Wioska mimo wszystko znajdowała się za daleko i po chwili i do uszu Karyi dotarły krzyki, chwilę później zaś zapach dymu...

Mapka
Powrót do góry Go down
Nyanyanyan
Admin
Nyanyanyan


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 29

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyNie Sty 18, 2015 2:20 am

Okolice świątyni były przyjemnym miejscem. Powietrze nie było wypełnione hałasem codziennych czynności, ludzie nie kręcili się i nie wymieniali uwag między sobą... Panowała cisza i spokój, niezmącone zdawałoby się przez wieki. Poza godziną składania ofiary, świątynia i jej okolice pozostawały wolne od jakiejkolwiek ludzkiej obecności. Poza nią. I Jahem, drzemiącym w świątynnym bazalcie. Jak najbardziej jej to pasowało. Mogła przemierzać okolice nie będąc przez nikogo niepokojoną, zbierać munczlaki i siedzieć przy zwalonych pniach, bez celu wpatrując się w niezmienne, stalowe niebo. Dziś również rozpadlina była głównym miejscem jej bezcelowej przechadzki w lasach dookoła wioski. Zebrała kilka grzybów, niewiele, jej rodzeństwo specjalnie za nimi nie przepadali, ale dorzucenie ich do dzisiejszego obiadu nie było złym pomysłem. I prawdopodobnie siedziałaby w rozpadlinie dłużej, ukryta przed wzrokiem żywego świata, gdyby nie niepokojące okrzyki dochodzące ze strony domu. Niedługo po krzykach doszedł do niej zapach spalenizny. W pierwszej chwili pomyślała, że wybuchł pożar, więc czym prędzej wyszła z rozpadliny i ruszyła truchtem do wioski, uważając, by się nie potknąć. Jeśli wybuchł pożar, musiała pomóc w ratowaniu, czego się da, podczas gdy inni zajmą się jego gaszeniem.
Powrót do góry Go down
Tutendonchamon

Tutendonchamon


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 25

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyNie Sty 18, 2015 2:29 am

MG

Droga nie zajęła dziewczynie wiele czasu. Nie dość że świetnie ją znała, to jeszcze nie miała tak daleko. Z lasu jednak nie wyszła bo to, co zobaczyła stojąc na jego skraju, całkowicie ją sparaliżowało. Domy faktycznie płonęły, na dodatek po wiosce biegało dużo obcych jej ludzi a nieopodal leżał Sołtys. Mimo że od pierwszych zabudować dzieliło ją 40m, potrafiła rozpoznać tego człowieka. Nagły krzyk po lewej pozwolił jej zobaczyć jak 3m brodacz jednym ciosem topora rozrywa ich znachora na pół. Nieco dalej jej siostra została złapana i przerzucona przez ramię innego mężczyny. Jeszcze nikt nie dostrzegł dziewczyny, tylko jak długo mogła trwać ta sytuacja.
Powrót do góry Go down
Nyanyanyan
Admin
Nyanyanyan


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 29

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyNie Sty 18, 2015 3:18 am

Przemieszczając się po lesie, miała nadzieję, że pożar nie objął zbyt wielu budynków. Odbudowa mogła długo potrwać i przedłużać... Nie mówiąc już o całym dobytku, który mógł w międzyczasie pochłonąć ogień. Zupełnie nie spodziewała się tego, co zobaczyła. Zresztą, kto by się spodziewał, w tym zapomnianym przez świat miejscu? Wioska była mała, nie było tu wielu ludzi, nie byli bogaci, nie posiadali żadnych skarbów... Nawet ludzie z Arf, o których tyle słyszała, zdawali się zupełnie ignorować ich istnienie. Starosta o tym mówił bardzo często, chełpił się spokojem i zapomnieniem o nich, jakby była to najlepsza rzecz, która mogła ich spotkać. Teraz widziała jego ciało na tej skamieniałej, lodowatej ziemi, jakby już zawsze miał na niej leżeć. Kim byli ci ludzie? Czy to ludzie z Arf? Co tu się stało? Pytania przepływały przez jej głowę w tempie leniwie spadającego śniegu. Czas zdawał się zwolnić, niemalże ryjąc w jej pamięci obraz płomieni... rozrywanego na strzępy człowieka... siostry, którą ktoś zabierał. Nie była w stanie jakkolwiek zareagować. To była jej siostra. Jej ukochana siostra, a ona była w stanie jedynie patrzeć na to, jak zostaje zabrana przez olbrzyma. Stała, zszokowana i przerażona widokiem, którego nigdy wcześniej nie widziała i którego do końca życia nie zapomni. Nie mogła się poruszyć. Chciała. Jej całe ciało chciało jak najszybciej uciekać. Umysł z kolei był pusty, wybielony, pozbawiony wszystkiego poza niezrozumieniem. Nie czuła smutku, żalu, strachu... jedynie jedno wielkie niezrozumienie, dlaczego oto jej cały biały, spokojny świat został zastąpiony przez czerwień płomieni i krwi oraz nieustające krzyki ludzi.
Powrót do góry Go down
Tutendonchamon

Tutendonchamon


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 25

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyPon Sty 19, 2015 1:18 am

MG

Ciężko się dziwić reakcji dziewczyny. Znany jej świat właśnie się walił, niczym domek z kart i to wszystko bez zupełnie żadnego powodu. Czy mogło być gorzej? Oczywiście że mogło, ale tej kwestii umysł dziewczyny jeszcze nie rozpatrywał. Aktualnie liczyło się to, co jest teraz, a teraz ku jej jeszcze większemu nieszczęściu, ktoś ją w końcu dostrzegł i teraz inny ogromny blondyn zaczął biec w jej kierunku. Od mężczyzny dzieliło ją jakieś 60m, jednak Karya świetnie go widziała. Zlepione od krwi blond włosy zasłaniały oczy, masywny tors przypominał bardziej niedźwiedzia niż człowieka. Sam mężczyzna odziany był w skórzaną zbroję, zaś w dłoni dzierżył drewnianą pałkę, która Karyi w tym momencie bardziej przypominała małe drzewko, niż faktyczną pałkę. Mężczyzna pokonywał dzielących ich dystans bardzo szybko i jeśli dziewczyna czegoś nie zrobi, on znajdzie się tuż przy niej.
Powrót do góry Go down
Nyanyanyan
Admin
Nyanyanyan


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 29

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyCzw Lut 05, 2015 12:05 am

Teraz zdawało się być rozciągnięte w czasie i przestrzeni, a Karya zdawała się odbierać wszystko w zwolnionym tempie Oczywiście, czas nie zwolnił i wszystko rozgrywało się zdecydowanie szybciej, niżby chciała. Zauważyła mężczyznę. Kto by go nie zauważył. Lecz w pierwszej chwili zupełnie nie rozumiała, dlaczego biegnie w jej stronę. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niej, że stanie się coś złego, jeżeli czegoś nie zrobi. Jej umysł niemalże krzyczał, by uciekła, gdziekolwiek, jednak nogi nie chciały jej słuchać, będąc niczym z ołowiu. Całą siłą woli, która jej pozostała, zmusiła się do zrobienia kroku w tył, a następnie kolejnego i kolejnego, aż przemogła się zupełnie i odwróciła się w stronę lasu, zamierzając tam uciec. Znała go lepiej niż oni. Musiała. Musiała…
Powrót do góry Go down
Tutendonchamon

Tutendonchamon


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 25

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyNie Lut 08, 2015 4:13 am

MG

I Karya pobiegła. Biegła i biegła dalej, pędzona strachem, beznadzieją, adrenaliną. Szybko minęła znaną część lasu, nie zwróciła jednak na to uwagi. Biegła dalej i dalej a także coraz szybciej, nie sposób było ją zatrzymać, nie sposób dogonić. Dopiero gdy mięśnie prosiły o odpoczynek, przy każdym kroku wywołując falę bólu, Karya upadła. Znajdowała się w lesie, to fakt. Ale nie był to JEJ las. A przynajmniej nie znana jej część. Choć różnił się nie wiele.  Karya od dziecka uczona jak po lesie się po ruszać, zdecydowanie dałaby radę wrócić z powrotem, ale czy faktycznie było do czego wracać? Czy to powinna uczynić? A może poddać się bólowi i rozpaczy i umrzeć po środku obcego sobie oceanu drzew? W zasadzie wyboru wielkiego nie miała, nie minęło bowiem wiele czasu, gdy zmęczenie zarówno fizyczne jak i psychiczne, dorwały ją w swe sidła a zmęczona dziewczyna zasnęła, oparta o pień drzewa.

Obudziła się jak dla niej zaledwie chwilę później, ale ile czasu minęło naprawdę? Mięśnie wciąż paliły tylko do nozdrzy miast zapach zagajnika, dostawał się smród świń. Szybkie spojrzenie na słońce powiedziało Karyi że jest nie dalej niż późne popołudnie, ale tego samego dnia? Czy może następnego? No i gdzie była? Po chwili dotarło do niej że nie tylko wciąż jest wolna, ale leży na bryczce, tuż obok jakiejś łustej maciory która nie przejmując się dziewczyną z zaangażowaniem zjadła własne odchody. Koń ciągnął ich wolno, miarowym i znudzonym krokiem, a siedzący z przodu staruszek w słomkowym kapeluszu mógł uchodzić nawet za martwego gdyby nie sporadyczne odkaszlnięcia. W pewnym momencie nawet się odwrócił dostrzegając że dziewczyna się przebudziła, ale z początku nie odezwał się ani słowem. Pierwsze słowa padły może po pięciu, a może po dziesięciu minutach.-Jak głodna to musi zaczekać. Nie długo bydzim w domach to Maciejowa cie nakormi. Do tygo czosu lesz se tom i czykej. Ostatnio dużo tokich znojdźków, oj dużo...-A potem umilkł i nie ważne czego dziewczyna nie powiedziała, mężczyzna nie odpowiadał, może był głuchy? W każdym razie Karya i tak sił na to by się poruszać nie miała to i zagłębiając się we własnych myślach, przesiedziała pozostałe godziny jazdy. Gdy słońce chyliło się ku zachodowi, bryczka stanęła przed furtką za którą znajdował się mały sad, obora oraz trzy chatki.-Ić ino do śródkowego domu. Ja się musze jeszcze świnio zająć.-Popędził dziewczynę staruszek, jak gdyby nie przejmując się zupełnie tym czy dziewczyna ma w ogóle siły na poruszanie. No i czy ma na to chęci.
Powrót do góry Go down
Nyanyanyan
Admin
Nyanyanyan


Join date : 26/11/2014
Liczba postów : 29

Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ EmptyPon Lut 09, 2015 12:28 am

Obudziła się równie nagle, jak nagle zasnęła. Nie wiedziała nawet kiedy. Nagła zmiana otoczenia zaskutkowała tym, że dziewczyna przestraszyła się nie na żarty, wciąż pamiętając ostatnie wydarzenia i pewnie gdyby nie niemożliwość ruchu, uciekłaby gdzie pieprz rośnie. Tymczasem leżała sobie między świniami, ledwo mogąc się podnieść, więc jedna sztuka musiała zostać jej podpórka, by w ogóle mogła się rozejrzeć. Pewnie zadowolona nie była. Z drugiej strony ona tez nie miała sił na zbyt wiele, więc gdy tylko woźnica powiedział, co miał do powiedzenia, Karya osunęła się na deski powozu, czekając na zatrzymanie powodu i nieuchronne. Miała tyle pyta, zupełnie nie wiedziała, od czego zacząć, na czym skończyć, ale jedno nie ulegało wątpliwości - bała się.
Gdy kazał jej zejść i iść do domu, nawet rozważała ucieczkę, jednakże ledwo co udało jej się wstać i zejść. Nie udałoby się jej uciec daleko, więc niczym straceniec kroczący na szubienicę ruszyła do środkowego domu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Humanmon ~Gra~ Empty
PisanieTemat: Re: Humanmon ~Gra~   Humanmon ~Gra~ Empty

Powrót do góry Go down
 
Humanmon ~Gra~
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Humanmon - Karya
» Sesja - Humanmon
» Świat - Humanmon
» Humanmon - Wzór karty

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Desolation :: Bordello :: Kosz-
Skocz do: